Laski poznałam jako studentka w 1950 roku. Były stosunkowo młode, bardzo ubogie. Żyła niewidoma Założycielka: Matka Elżbieta Czacka, która w tym właśnie roku przekazała kierownictwo Zgromadzenia i całego Dzieła Lasek swojej następczyni i innym osobom odpowiedzialnym. Sama ukryła się na jedenaście lat w głębokim cieniu swojego pokoju przy Kaplicy.
W ten sposób, już os samego początku dotknęłam tajemnicy KRZYŻA, nie rozumiejąc jeszcze powszechnie używanego pozdrowienia mieszkańców: PRZEZ KRZYŻ – DO NIEBA.
Poznawałam Laski od strony Domu Rekolekcyjnego i Biblioteki Wiedzy Religijnej. Ks. Władysław Korniłowicz nie żył od 4 lat. Wysoka kultura Domu Rekolekcyjnego, w którym przejściowo mieszkałam, kierowany był w tym czasie przez osobę świecką. Sam klimat tego miejsca i mała, piękna kaplica mówiły bardzo wiele.
Przyjechałam tu zimą. Laski bez śniegu odarte były z zewnętrznego uroku. Skierowana byłam przez przyjaciół do s. Marii Franciszki – hr. Ireny Tyszkiewiczowej, która po rozstrzelaniu męża podczas Powstania warszawskiego w wieku 53 lat, jako uboga franciszkanka rozpoczęła zbieranie nielicznych ocalałych książek z wielkiego zbioru Biblioteki Wiedzy Religijnej, spalonego domu na ul. Litewskiej w Warszawie. W Laskach mieściła się tymczasowo w dwu pokojach obecnego biura. Rozmawiała ze mną przyjmując jednocześnie czytelników: świeckich i siostry, osoby młode i starsze. Mnie dała do oglądania albumy sztuki. Wolałam jednak patrzeć na przychodzących ludzi.
U progu poznawania Lasek odkrywałam, jak ważny jest tu k a ż d y c z ł o w i e k. Po przeżyciach wojennych kończyłam szkołę średnią w zamkniętej szkole zakonnej. Byłam wychowana i wykształcona religijnie. Zgromadzenie, które znałam wywodziło się z połowy XIX wieku. W okresie studiów w Poznaniu zamieszkałam w bursie akademickiej prowadzonej przez zgromadzenie zakonne liczące 30 lat.
Przekraczając próg Lasek usiłowałam zachować dystans do tego, co dotąd znałam i unikać porównań. Na wstępie uderzyło mnie odkrycie, ze Laski to Nie „zakon”, ale środowisko. Nieco później nazwałam to, co tu widziałam – małą „gmina chrześcijańską”: niewidomi – „ubodzy” – najliczniejsza grupa w sercu Lasek osoby świeckie – obojga płci, pracując na stałe lub okresowo siostry – wtopione w tę społeczność, choć z własną organizacją wewnętrzną księża – goście bardzo różni – opierający się o Dom Rekolekcyjny.
s. Alma