W kaplicy z leśnych brewion na prostym twardym drzewieumierał w wieńcu z kłosów ukrzyżowany bosy Władca NiebiosówNa każdy Jego zgon spiżowy dźwięczał dzwoni niósł się echem w Laskach jak śpiewna Boża łaskaA krzyż się stawał niebem i był codziennym chlebemBo w cieniu leśnych brewion na prostym twardym drzewieukrzyżowany bosy dawał się Pan niebiosóws. M.Gratia fsk
Tak jest z Laskami. Matka Czacka założyła Laski dla miłości Bożej przez służenie niewidomym. Ślepotę nazwała Krzyżem – dobrze to sama przeżyła i rozumiała – a siostry swoje nazwała Służebnicami Krzyża. Chciała by Laski stały pod Krzyżem Jezusowym i służyły krzyżowi niewidomych.
Tak to się nadal dzieje. Ci, którzy przyjeżdżają do Lasek na dzień, dwa, na tydzień czy miesiąc, by modlić się, odpocząć, pobyć i choćby tylko zobaczyć, widzą owoce Lasek. Dlatego przeważnie chwalą, czasem podziwiają, często przechwalają. Bo widzą Laski od zewnątrz. Często nie wiedzą, że te owoce dobra i miłości są też owocami krzyża laskowego. Dopiero ten, kto urzeczony i pociągnięty owocami Lasek wejdzie w szeregi pracowników Zakładu, jako świecki, jako zakonnica, czy jako ksiądz, niebawem dostrzeże krzyż Lasek i doświadczy go boleśnie.
Dlatego gdy ktoś chwali Laski i mówi o zamiarze pracy w Laskach, uprzedzam go wyraźnie, że pomówimy o tym po jakimś pół roku pracy, gdy wejdzie w tryby tej żywej maszynerii, zacznie dostrzegać krzyż Lasek. Są więc tacy, którzy rezygnują z tej pracy, bo ich to nazbyt razi.
Drudzy przez lata, albo aż do ostatka pozostając tu, nie mogli, się z tym krzyżem pogodzić i są zgorzkniali, niezadowoleni i bardzo krytyczni. Są wreszcie i ci, którzy wyraźnie widzą ten krzyż, krytycznie oceniają, ale cierpliwie, choć z bólem przyjmują go szczerym sercem, bo widzą równocześnie owoce Lasek i ich krzyża.
Jaki jest ten krzyż?
To nie tylko ten zasadniczy, wielki krzyż cierpienia niewidomych. Ale też ten bolesny krzyż ułomności ludzi i całej dużej wspólnoty. Na małym stosunkowo terenie znajduje się w ścisłej współzależności około tysiąca ludzi. A ci ludzie, jak wiadomo, są bardzo różni. Różne usposobienia, przyzwyczajenia, środowiska, obyczaje, poglądy, wykształcenie. Przy najlepszej woli, w tak wielkim zgromadzeniu muszą być tarcia, nieporozumienia, wzajemnie uchybienia, błędy, pomyłki, urazy, inne widzenie tej samej rzeczy, czy sprawy, inne oceny wartości, gwałtowność temperamentów, sprawy nerwicowe lub psychiczne.
Życie Lasek jest bujne i wciąż napięte. Przypomina rwący potok górski, który tocząc kamienie, wciąż je obija jedne o drugie. Nieunikniona ułomność ludzka, nawet przy zasadniczej dobrej woli, powoduje wiele popełnianych błędów, niedociągnięć i niedopatrzeń, nieraz w najważniejszych sprawach. Żadna ludzka siła nie jest w stanie tego uniknąć ani poprawić. Pozostaje nam tylko stosowanie mądrości św. Pawła: Nie daj się zwyciężyć złemu, ale zło zwyciężaj dobrem.
Taki jest wielki Krzyż Lasek.
Widzimy go tu i boleśnie odczuwamy, ale też widzimy wiele dobrych owoców tego Krzyża i dobrej, ofiarnej woli ludzkiej, oraz wielkiej łaski Bożej. Jest to tak jak z krucyfiksem ze św. Marcina. Zewnętrzna, widzialna od wewnątrz rzeczywistość jest ułomna, osmalona i szczapowata, ale jest też obficie uzupełniana Łaską Chrystusową płynącą z ofiary codziennego Krzyża.
Laski trwają już przeszło sześćdziesiąt lat. Nastąpiło wiele zmian. Niektórzy dawni przyjaciele Lasek mówią z żalem, że to już nie te same Laski, może i słusznie. Ale niewątpliwie pozostały te same korzenie: służba Bogu i niewidomym i coraz dotkliwszy, przy wielkim osobowym i organizacyjnym wzroście Lasek, Krzyż dający Łaskę.
Ojciec Tadeusz Fedorowicz
***
Koniec wakacji… We wszystkich naszych placówkach gdzie posługujemy osobom niewidomym: w Ośrodku w Laskach, Sobieszewie i Rabce rozpoczęcie kolejnego roku szkolnego. Czasu odkrywania siebie, swoich możliwości i zdobywania nowych doświadczeń…
Dla wielu z nas ten czas, to wakacyjne przeprowadzki, nowe zadania, nowe obowiązki. Słowa Ojca Tadeusza sprzed kilkudziesięciu laty jakże nie straciły na swojej aktualności, jak bardzo wiele mówią o tym, czym jest dla nas Franciszkanek Służebnic Krzyża SŁUŻBA KRZYŻOWI i Tajemnica Krzyża przejawiająca się w naszej codzienności.
Módlmy się, w tej zmieniającej się i niełatwej rzeczywistości o wierność naszemu powołaniu, szczególnie podczas rozpoczynającej się 3. września w kościele św. Marcina nowennie do MB Pocieszenia.