Szukać sensu życia i akceptować je w „pełnym wymiarze”, zawsze z Bogiem na pierwszym miejscu, bo gdy Bóg nie jest pierwszy, wszystko, cokolwiek się robi, staje się „słomą”, a nie „ziarnem” – tak kleryk Tadeusz Fedorowicz pisał w roku 1933 do swego przyjaciela Stefana Swieżawskiego, już wówczas doktora filozofii.
Posłuchajmy, skąd ks. Fedorowicz zaczerpnął temat „pełnego wymiaru”, jaka za tym stoi anegdota, jaki ma ona związek z szukaniem sensu życia i jego akceptacją.