Fragment listu ks. kard. Karola Wojtyły do Matki Marii Stefanii, ówczesnej przełożonej generalnej, z okazji 100-lecia urodzin Matki Czackiej w 1976 roku:

„[…] Jak wszystkim znającym Was, tak i mnie bardzo bliską bowiem jest duchowo Wasza Matka Założycielka. Zarówno przez swe dzieło opieki nad niewidomymi przepojone ofiarnym miłosierdziem Chrystusa jak również przez głęboko chrześcijańskie ujęcie cierpień ludzkich jako wartości łączących w jedną rodzinę ludzi cierpiących i zdrowych, duchownych i świeckich, dzięki świadomej duchowej więzi z krzyżem Chrystusa, Matka Czacka jest pod tym względem dziś wzorem nie tylko dla Waszego Zgromadzenia zakonnego i Towarzystwa Opieki nad Ociemniałymi, ale dla całego duszpasterstwa charytatywnego w parafiach naszej Ojczyzny. Oby stała się w przyszłości jego u Boga Patronką”.

Po otrzymaniu zgody Stolicy Apostolskiej, otwarcie procesu kanonizacyjnego Matki Elżbiety Róży Czackiej odbyło się w dniu 22 grudnia 1987 roku w kaplicy Prymasowskiej przy ul. Miodowej w Warszawie, o godz. 20. Prace procesowe na terenie diecezji trwały do 1995 roku. 2 października 1995 roku akta zostały otwarte w Kongregacji ds. Kanonizacyjnych. Dekret o heroiczności cnót Sługi Bożej został promulgowany 9 października 2017.

 

 

CZCIGODNA SŁUGA BOŻA

MATKA ELŻBIETA RÓŻA CZACKA

(1876 – 1961)

Matka Elżbieta Róża Czacka starała się wszystko uczynić, by sprawę niewidomych postawić w Polsce na właściwym poziomie. Jej praca w kraju w tej dziedzinie jest prekursorska. Zawierzając całkowicie Opatrzności Bożej zapoczątkowała Dzieło Lasek – Triuno, w którym współpracowali ze sobą na równych prawach katolicy świeccy oraz siostry zakonne założonego przez Matkę Czacką Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Służebnic Krzyża. Twórczyni szkół i warsztatów dla osób niewidomych uczyniła Laski franciszkańską wspólnotą, promieniującą duchem ewangelicznym i ekumenicznym. Wychowała wielu wybitnych niewidomych i otworzyła drogę do pełnego rozwoju tysiącom niewidomych dzieci.

Sama niewidoma, słaba fizycznie, często zapadająca na zdrowiu, była mocarzem ducha. Miała postawę otwartą; umiejętnie korzystała z charyzmatów ludzi, których spotykała na swojej drodze, zapraszając ich do współtworzenia Dzieła. Potrafiła jednoczyć różniących się.

Była człowiekiem wiary, modlitwy i ufności. Trwała w nieustannym wysiłku, by służyć człowiekowi dotkniętemu cierpieniem. Jej niezwykła intuicja polegała na rozpoznawaniu różnych potrzeb i możliwości.

Pragnęła, by Dzieło zrodzone z Bożego natchnienia było zawsze dla Boga i nigdy nie uległo laicyzacji. Dzieło to z Boga jest i dla Boga – mówiła. – Innej racji bytu nie ma. Gdyby zboczyło z tej drogi, niech przestanie istnieć.

 

Róża Maria Czacka, córka Feliksa Czackiego i Zofii z Ledóchowskich, urodziła się 22 października 1876 roku w Białej Cerkwi (obecna Ukraina). Ostatnie lata dzieciństwa i młodość spędziła w Warszawie. Znała biegle cztery języki obce, a dzięki ojcu zdobyła znajomość spraw gospodarczych. Dzięki doborowi nauczycieli, wyniosła z lekcji gruntowniejszą wiedzę niż to zapewniały ówczesne pensje dla dziewcząt z jej sfery.

Upadek z konia przy braniu przeszkody stał się jedną z przyczyn utraty przez Różę wzroku w 22. roku życia. Głęboka, żarliwa wiara sprawiła, że nie załamała się i przyjęła to wydarzenie jako znak osobistego powołania życiowego. Po usłyszeniu od lekarza całej prawdy o swoim kalectwie, a także sugestii, by zajęła się niewidomymi, zrezygnowała z beznadziejnych prób ratowania wzroku. Postanowiła poświęcić się sprawie niewidomych, których sytuacja w Polsce była wyjątkowo trudna. Minimalny procent osób niewidomych był objęty opieką.

Róża przez około dziesięć lat zdobywała wiedzę na temat osób niewidomych. Nauczyła się alfabetu Braille’a i podjęła intensywną pracę nad własną rehabilitacją, by osiągnąć maksimum samodzielności. Odbywała zagraniczne podróże do Francji – kolebki ruchu tyflologicznego, do Belgii, Austrii, Szwajcarii i Niemiec. Ze specjalistycznych czasopism i książek poznawała doświadczenia angielskie i amerykańskie, które wnosiły nowe elementy do znanych już metod nauczania i szkolenia zawodowego niewidomych oraz ich zatrudnienia.

Działalność na rzecz osób niewidomych rozpoczęła w Warszawie około 1908 roku. Pragnęła przystosować do realiów polskich ideę realizowaną we Francji przez Maurice’a de la Sizeranne’a: niewidomy – człowiekiem użytecznym. Nawiązywała prywatne kontakty z niewidomymi, odwiedzała ich w rodzinnych domach; uczyła alfabetu Braille’a i robót ręcznych; wspomagała materialnie najbiedniejszych; odwiedzała w szpitalach świeżo ociemniałych. Założyła schronisko dla niewidomych dziewcząt, w którym uczyły się koszykarstwa, wyplatania krzeseł oraz dziewiarstwa. Następnie powstał dom dla niewidomych staruszek oraz warsztat pracy i nauki zawodu dla niewidomych mężczyzn dochodzących z miasta.

Jednocześnie Róża Czacka próbowała oddziaływać na opinię publiczną, aby ukazać, że osoba niewidoma, otoczona właściwą opieką, może stać się samodzielna i użyteczna oraz czynna w społeczeństwie. Róża – młoda, pełna życia kobieta, która samodzielnie przeprowadziła własną rewalidację – nie zamierzała tworzyć kolejnej instytucji charytatywnej będącej rodzajem przytułku dla osób pozbawionych wzroku, ale pragnęła stworzyć dzieło, którego podstawowym zadaniem będzie przywracanie ludzkiej godności osobom ociemniałym.

W 1911 roku uzyskała u władz carskich zatwierdzenie statutu założonego przez siebie Towarzystwa Opieki nad Ociemniałymi, którego staraniem powstały w latach 1911-1914 w Warszawie kolejno: ochronka dla niewidomych dzieci, szkoła elementarna, warsztaty, biblioteka brajlowska, wreszcie tzw. patronat.

W 1915 roku Róża Czacka wyjechała na Wołyń. Działania wojenne odcięły ją od Warszawy. Pobyt w Żytomierzu stał się dla Róży czasem modlitwy i dojrzewania. Samotność, ułatwiała jej głębszą refleksję nad sensem podjętej i projektowanej na przyszłość działalności. Prowadząc, z własnego wyboru, życie ubogie i pełne umartwień, hojnie wspomagała potrzebujących, szczególnie osoby niewidome. Pod koniec trzyletniego okresu samotności i modlitwy pod duchowym kierownictwem ks. Władysława Krawieckiego, profesora miejscowego seminarium duchownego, złożyła śluby i przywdziała habit III Zakonu św. Franciszka. Po złożeniu ślubów wieczystych, w 1918 roku wróciła do Warszawy we franciszkańskim habicie jako siostra Elżbieta. W listopadzie uzyskała zgodę władz kościelnych na założenie Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Służebnic Krzyża i przyjęła pierwsze 12 kandydatek. Powstającemu zgromadzeniu nadała za cel służbę wszechstronną niewidomym na ciele i wraz nimi apostolstwo oraz wynagradzanie za duchową ślepotę ludzi.

Od momentu powrotu do Warszawy Róża Czacka – matka Elżbieta – objęła na nowo kierownictwo nad placówkami Towarzystwa. Jej intensywna praca sprawiła, że liczba podopiecznych wzrosła. Pojawili się też nowi współpracownicy i kandydatki do zgromadzenia. W pogrążonej w niedostatku Warszawie pierwszych lat niepodległości, Założycielka dwóch instytucji prowadziła dzieło oraz uczestniczyła w wyczerpujących, często upokarzających kwestach, gdyż instytucje od początku istnienia, nie mając stałego źródła dochodów, utrzymywane były Opatrzności Bożej. Niezmąconym spokojem i mądrym kierownictwem świadczyła o mocy zawierzenia Bogu i swoją siłą duchową podtrzymywała innych.

Podporą i radą w tworzeniu Dzieła służył jej Nuncjusz Apostolski Achilles Ratti, późniejszy papież Pius XI, u którego zyskała ogromną życzliwość i zainteresowanie. Przyszły Ojciec Święty udzielił wiele cennych rad i wskazówek, które stały się podstawą kierunku dalszego rozwoju Dzieła.

Ciężka choroba nowotworowa, która niespodziewanie ujawniła się w 1921 roku, nie załamała Matki Elżbiety. Przed operacją 6 sierpnia oddała się Bogu na zupełną i wyłączną służbę jako ofiara całopalna, ślubując do końca życia z radością i weselem dźwigać wszystkie krzyże, które Bóg z miłosierdzia swego na nią ześle. Promieniowanie wewnętrznej radości Matki Elżbiety Czackiej uderzało już wtedy wiele osób. W krótkim czasie ujawnił się przerzut nowotworowy nie rokujący długiego życia. Ciężko chora ponownie oddała się Bogu, przyjmując z miłością i poddaniem cierpienie. Bóg przyjął tę ofiarę i zachował ją przy życiu na kolejne 40 lat.

W 1922 roku darowizna niewielkiego skrawka ziemi na skraju Puszczy Kampinoskiej stała się początkiem nowego rozdziału w historii Triuno (jak zostało nazwane Dzieło założone przez Matkę Czacką). W szybkim tempie zostaje zbudowane osiedle Laski – Różanna, dokąd stopniowo przeniesiono placówki Towarzystwa. Laski stają się jednocześnie główną siedzibą zgromadzenia, a także dzięki apostolskiej działalności Czcigodnego Sługi Bożego ks. Władysława Korniłowicza: ośrodkiem duchowości franciszkańskiej i tomistycznej oraz miejscem przyciągającym ludzi poszukujących wiary. Z jego inicjatywy, obok instytucji służących bezpośrednio osobom niewidomym, powstaje w Laskach Dom Rekolekcyjny, rozwija się Biblioteka Wiedzy Religijnej i wydawnictwo „Verbum”, poświęcone apostolstwu „niewidomych na duszy”.

Kierując całością Dzieła, Matka Czacka troszczyła się o sprawy codzienne; podejmowała prace z dziedziny tyflologii, publikowała artykuły w pismach specjalistycznych. Opracowała wersję alfabetu Braille’a dostosowaną do polskiego systemu fonetycznego oraz polski system skrótów ortograficznych tego alfabetu. Redagowała także Konstytucje zgromadzenia i podstawowe dokumenty ideowe Dzieła. Wygłaszała konferencje dla sióstr. Pozostawała zawsze dyspozycyjna wobec wielu osób świeckich, szukających u Niej rady i oparcia wewnętrznego. Ta wieloraka aktywność niewidomej Matki Elżbiety ściśle wiązała się z jej życiem modlitwy i kontemplacji.

We wrześniu 1939 roku, podczas bombardowania Warszawy, Matka Czacka została ranna: utraciła oko, a konieczną operację przeprowadzono bez znieczulenia. Po miesiącu wróciła do Lasek, by przewodzić pracom nad odbudową zniszczonego w wyniku działań wojennych Zakładu. Rzeczywistość okupacyjna nie zgasiła jej niespożytej energii. Okazywała miłość bliźniego każdemu potrzebującemu pomocy, nie zwracając uwagi na niechęci narodowościowe. W okresie poprzedzającym Powstanie Warszawskie wraz ks. Stefanem Wyszyńskim – ówczesnym kapelanem Lasek i miejscowego oddziału Armii Krajowej (obecnie Czcigodnym Sługą Bożym) zdecydowała się na zorganizowanie w Zakładzie szpitala powstańczego. Po wojnie kierowała odbudową Zakładu.

Postępująca choroba sprawiła, że w 1950 roku przekazała urząd przełożonej generalnej swojej następczyni i odtąd, przez dziesięć lat, wspierała Zgromadzenie i Dzieło przede wszystkim ofiarą i modlitwą. Okres ten miał niewymierne znaczenie i był konsekwencją postawy życiowej Matki Elżbiety. Cała sfera życia religijnego i moralnego była w Niej – mimo choroby – nadal żywa, nienaruszona. Ci, którzy wtedy odwiedzali Matkę, doświadczali jej głębokiego zjednoczenia z Bogiem.

Niewidoma Matka niewidomych – tak nazwana przez Prymasa Stefana Wyszyńskiego w dniu jej pogrzebu – bardzo świadomie nie chciała niczego innego, jak tylko tego, by być posłusznym narzędziem w ręku Boga. Zmarła w opinii świętości 15 maja 1961 roku w Laskach

 

We wspomnieniach pozostała jako:

Uśmiechnięta. Zwrócona ku człowiekowi. Słuchająca. Patrząca tak, że rozmówca często nie wiedział, że rozmawia z osobą niewidomą. Dobra, dobrocią zwykłej matki. Prawdziwa i prosta, a jednocześnie dama o wielkiej kulturze i erudycji. Gdy nie można było czegoś załatwić lub gdy zdarzała się katastrofa życiowa, szło się do Matki Czackiej. Jej wewnętrzny pokój i modlitwa budowały innych. Było przekonanie, że to modlitwie Matki Czackiej zawdzięcza się pomyślne rozwiązanie trudnych spraw lub czyjeś wyzdrowienie. Ona – zawsze jednoznaczna, z jasną hierarchią wartości – całkowicie wszystko zawierzała Bogu. Laski zbudowała na ewangelicznej przyjaźni. Jak Jej Mistrz była zdecydowana oddać życie, by inni byli zbawieni; by odzyskując duchowy wzrok, innych prowadzili do Światła.

ze wstępu do Dekretu o heroiczności cnót:

„Jeśli światło naturalne było praktycznie nieobecne w biegu życia Sługi Bożej Elżbiety (w świecie: Róży Czackiej), to światło wiary, karmionej słuchaniem słowa Bożego, towarzyszyło jej stale i uczyniło wiarygodnym świadkiem Chrystusa, prawdziwego Światła dla świata, któremu poświęciła całą siebie”.

 

 

Papież Franciszek wyznaczył datę beatyfikacji Czcigodnej Sługi Bożej Matki Elżbiety Czackiej na dzień 12 IX br. o godz. 12:00. Modliliśmy się o beatyfikację Założycielki Dzieła Lasek przez 33 lata.

Trwajmy w dziękczynieniu Bogu za ten wielki dar jakim będzie beatyfikacja Matki Elżbiety – Niewidomej Matki Niewidomych!

 

Przydatne linki:

Wikipedia Róża Czacka

Matka Elżbieta Czacka

 

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce. więcej

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close