W tym roku liturgiczne wspomnienie bł. Matki Elżbiety Czackiej przypada w niedzielę Zesłania Ducha Świętego… Pragniemy z tej okazji przywołać dwa spojrzenia na postać bł. Matki Elżbiety… na twarz Matki – autorstwa rzeźbiarki Zofii Trzcińskiej-Kamińskiej oraz na umiejętność słuchania – autorstwa ks. Aleksandra Fedorowicza.
Twarz Matki
Oblicze Matki Elżbiety niełatwe było do określenia. Nie nadawało się ono do wyrażenia w słowach. W swym ubogim, zakonnym stroju pełna była prostoty i jakiegoś ukrytego majestatu. Jednocześnie oblicze jej promieniowało łagodnością i słodyczą, a zarazem dużą mocą i energią. W całej twarzy był jakby uśmiech łaskawy i pełen wyrozumiałości, mimo iż twarz Matki skupiona była i pełna wewnętrznej powagi. Rysy Matki harmonijnie wyrażały ukrytą moc woli i pobudliwą wrażliwość. Twarz ta była prawie męska w budowie czoła i nosa, usta niezwykle wrażliwe wyrażały bogactwo przeżyć. Oczy często nieruchome, jak na egipskim posągu, miały doskonałą formę. A jednak podległe były wewnętrznym stanom: otwarte, gdy słuchała uważnie, przymknięte, gdy wyłączała się od spraw zewnętrznych.
umiejętność słuchania
Ci z nas, którzy znali jeszcze dobrze Matkę to pamiętają, jak Matka uważnie słuchała. Cała, jak gdyby przemieniała się w słuch, kiedy rozmawiała, i to było nawet widać w twarzy Matki. Tak nadsłuchiwała można powiedzieć, tak chciwie słuchała tego, co Jej ktoś mówił.
I w tym było coś bardzo pięknego, bo to było takie otwarcie Matki wyjście naprzeciwko ludzi i naprzeciwko Boga.
O ile słuchała ludzi chętnie i życzliwie, o tyle ciągle odnosiło się wrażenie, że jest jakby wsłuchana w głos Boga.
I to było bardzo dziwne, że te rzeczy u Matki jakoś się łączyły.
Równocześnie była całkowicie skierowana do tego, z kim miała kontakt, z kim rozmawiała. Czuło się, że ona trzyma ciągle ziarenka różańca i że ciągle jest także wsłuchana w Boga.
***
Bł. Matka Elżbieta przez własne cierpienie oddane Bogu, pomogła i nadal pomaga wielu ludziom przyjąć brak wzroku fizycznego i duchowego, oraz trudne doświadczenia życiowe. Poniżej kilka myśli Błogosławionej o Duchu Świętym i Jego działaniu w naszym życiu…
Duch Święty martwą literę ożywia, otwiera przed duszą nieznane horyzonty, daje rozumieć wartość na pozór mało znaczących szczegółów, uczy kochać te prawdy Boże objawiające Boga na ziemi i daje szczęście, które tylko Bóg dać może. Całe życie wewnętrzne człowieka w tym zetknięciu świadomym duszy z Bogiem jest ciągłym ożywianiem i jakby wskrzeszaniem prawd wiary. Bez tego zetknięcia się duszy z Bogiem i bez poddania duszy działaniu Ducha Świętego rozmyślanie będzie prostym rozumowaniem martwych prawd wiary, które prócz zmęczenia i spowszednienia tych prawd niewiele pożytku duszy przyniosą.
♦
Duch Święty króluje i panuje w człowieku posłusznym; cnota posłuszeństwa potrzebna jest wszędzie, gdzie tylko jest społeczność ludzka.
♦
Musimy modlić się o wzrok duszy, który daje miłość, który sprawia, że Duch Święty kieruje człowiekiem, otwiera mu oczy i pokazuje, co jest warte wysiłku.
♦
Poddanie się woli Bożej sprawia, że Duch Święty zlewa swoje dary na duszę, a one dają jasność widzenia tego, co się wewnątrz niej dzieje.
♦
W każdym życiu jest cała gama środków, prosić trzeba Ducha Świętego o wskazówki, jak żyć. Trzeba zostawić Duchowi Świętemu możność gospodarowania w naszej duszy. Najrozmaitszymi środkami dochodzimy do Boga mamy całą gamę możliwości. Duch Święty skłania nas abyśmy zwracali się do Trójcy Świętej.
♦
Człowiek przede wszystkim wywiera wpływ tym, czym sam jest. Gdy modli się i czuwa, Duch Święty sam poprzez niego działa na innych ludzi.
♦
Powinniśmy kierować się tym, co nam Duch Święty przez dary swoje wraz z cnotą roztropności wskazuje. Bez modlitwy nie możemy sobie z tym poradzić.
♦
Na duszę cichą spływają dary Ducha Świętego i błogosławieństwa.
♦
Trzeba, aby w nas coraz bardziej rosła miłość Boga i bliźniego. Za tą miłością idzie dar Ducha Świętego, dar mądrości, który daje nam widzieć wszystko w świetle Bożym, daje nam widzieć to, czym jesteśmy wobec Boga i wobec ludzi, pokazuje nam miejsce, które zajmujemy w świecie. I to jest prawda, a ta prawda to jest właśnie pokora. Dar mądrości pokazuje nam obowiązki wobec Boga wobec bliźnich i wobec nas samych.
♦
Człowiek zawsze może czerpać ze źródła Ducha Świętego i przez modlitwę wyprosić sobie cnotę męstwa.
♦
Jest konieczne ciągłe pogłębianie w sobie życia Bożego i świadomość obecności Ducha Świętego w duszy, który oświeca i prowadzi do Boga.
♦
Pokój i radość są owocami Ducha Świętego i są wynikiem przemieszkiwania Trójcy Świętej w duszy człowieka. Dusza, która jest w łasce u Boga, która pełni Jego wolę, ma to szczęście, że w niej mieszka Trójca Święta. Dusze poświęcone Bogu są w stanie doskonałości. Celem życia zakonnego jest zjednoczenie z Bogiem, a wynikiem tego jest pokój i radość. Ze sposobu bycia człowieka poznać można, skąd przychodzi jego radość i pokój: z Ducha Świętego czy ze świata. Gdy radość pochodzi ze świata, jest płytka, płocha, wesołość bywa przykra dla otoczenia. Pokój – owoc Ducha Świętego -okazuje się, gdy w duszy panuje ład i porządek, a zmysły i uczucia są poddane rozumowi i woli. Grzech wprowadza nieporządek do duszy. Nawet mały grzech może mieć szerokie reperkusje. Dlatego potrzebny będzie sąd ostateczny, aby pokazać w całej pełni skutki wszystkich grzechów. Celem pracy nad życiem wewnętrznym jest przywrócenie duszy harmonii, jaka panowała w niej przed grzechem pierworodnym. Nawet grzechy powszednie zaśmiecają duszę, gdyż wtedy Duch Święty nie może w niej swobodnie działać. Człowiek, który chce pełnić wolę Bożą i rozumie, czego Bóg od niego wymaga, umie zachować pokój i radość, nie radość świata, lecz radość Ducha Świętego. Człowiek ten rozumie, że bez cierpienia nie ma świętości, że pokój i radość są w krzyżu.
***
Teksty liturgiczne święta bł. Matki Elżbiety Czackiej do pobrania:
Liturgia Godzin: pobierz
Msza św.: pobierz