15 X 2010 roku w istniejącej jeszcze wtedy Laskowskiej infirmerii zmarła Zofia Morawska. Dla kogoś tak bardzo związanego ze środowiskiem osób niewidomych, troszczącego się o ich potrzeby, interesującego się ich problemami i przeżywanymi trudnościami, to bardzo symboliczny dzień na przejście do Domu Ojca, bo Międzynarodowy Dzień Białej Laski.

Jej życzliwość, troskę i wielkie zaangażowanie ciągle wspomina wielu niewidomych absolwentów, współpracowników i sióstr. Kochała Laski i niewidomych. Na wiele mogła się zgodzić, o czym mogliśmy się nie raz przekonać, w imię dobra Dzieła Lasek, w imię dobra niewidomych.

***

Przez rok, towarzyszyłam p. Zofii w codziennym funkcjonowaniu w jej małym domku przy kaplicy, zanim trafiła do infirmerii na skutek słabnących sił w 105 roku życia (!). Poznawałam p. Zofię tak zupełnie z bliska, w codzienności i była dla mnie kimś niezwykłym, bardzo charyzmatycznym, o niezwykłej kulturze osobistej. Ujmujący był sposób w jaki przyjmowała odwiedzających ją gości, czy też interesantów, bo i tacy się zdarzali, mimo jej 104 lat. Ciągle była bardzo aktywna i zainteresowana tym, co się w Laskach działo. Kobieta z klasą o bardzo żywym temperamencie.

Kiedy anonsowała się na wizytę do p. Zofii zatroskana o jej samopoczucie, zdrowie, czy wręcz o konkretne dolegliwości Pani Doktor Maciejewska – p. Zofia troszeczkę się irytowała mówiąc, że „szuka u mnie choroby”… Biorąc pod uwagę jej wiek, to brzmiało bardzo zabawnie.

Kiedyś podzieliłam się z p. Zofią jakąś taką skomplikowaną sprawą jednej ze starszych dziewcząt. Po kilku dniach p. Zofia zapytała mnie, jak ta sprawa się zakończyła. Ktoś mógłby pomyśleć, że już o niczym nie pamięta, a ona pamiętała i to doskonale pamiętała. Kiedy rozmowy dotyczyły niewidomych p. Zofia bardzo się ożywiała, często pytała o wychowanków, jak sobie radzą, czym się interesują czy mają wystarczająco urozmaicone posiłki. O wszystkim chciała wiedzieć, wszystkiemu zaradzić. Nie myślała o sobie.

Bardzo troszczyła się o to, by w Laskach były wykorzystywane nowoczesne technologie i żeby uczniowie je poznawali i z nich korzystali. Jej umysł był bardzo jasny i szeroki. Wiele osób z młodszego pokolenia nie nadążało za postępem technologicznym, tak jak ona.

Pamiętam sobotni poranek, 10 kwietnia – kiedy razem usłyszałyśmy o katastrofie w Smoleńsku i potem śledziłyśmy dalsze przekazy telewizyjne.

Takie wspomnienia zostały w mojej pamięci po 14 latach z tego wspólnego roku i wiem, że miałam wielkie szczęście, że mogłam p. Zofię poznać tak bezpośrednio, tak w codzienności i z tak pięknej strony. Jestem przekonana, że odcisnęła piękny ślad swojej osobowości w sercach wielu i na długie lata, albo i na zawsze… Ufam, że Pani Zula wstawia się za całym Dziełem Lasek i wszystkimi osobami niewidomymi przed Obliczem Najwyższego… Niech wypraszam u Boga nowe powołania do służby niewidomym.

Zdjęcie wykonane z okazji imienin p. Zofii 15 V 2010 r. w kaplicy MB Anielskiej.

 

Zofia Morawska za swoją działalność została jako pierwsza Polka w historii orderu odznaczona Orderem Orła Białego, a także uhonorowana nagrodą im. Alberta Schweitzera oraz nagrodą Fundacji Episkopatu Polski „Dzieło Nowego Tysiąclecia TOTUS” 2004; w 2004 nadano jej tytuł „Izabelińczyka Roku”. W 2006 została odznaczona Orderem Gwiazdy Solidarności Włoskiej III Klasy.

Więcej o Zofii Morawskiej kliknij tutaj.

 

 

 

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce. więcej

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close