Matka Elżbieta Czacka

Róża urodziła się w 1876 r. w Białej Cerkwi na Ukrainie. Ze środowiska rodzinnego Czackich wyniosła gruntowne i wszechstronne wykształcenie, ideały patriotyczne i społeczne oraz żywą i pogłębioną wiarę.

Grała pięknie na fortepianie i kochała muzykę. Znała biegle angielski, niemiecki, francuski i dodatkowo orientowała się w łacinie kościelnej i średniowiecznej. Dzięki ojcu zdobyła niespotykaną u kobiet tego środowiska znajomość spraw gospodarczych.
Od dzieciństwa zagrożona była ślepotą. Po wielu nieudanych próbach ratowania resztek wzroku utraciła go ostatecznie w wieku 22 lat. Od polskiego okulisty usłyszała nie tylko prawdę o nieuchronnej ślepocie, ale i wezwanie, by zająć się sprawą niewidomych, którymi w Polsce nikt się nie zajmował.
Głęboka, żarliwa wiara sprawiła, że ten wielki cios przyjęła jako dar Boży – znak osobistego powołania życiowego. Przezwyciężając swój osobisty dramat zyskała mądrość serca, która nie pozwala jej koncentrować się na sobie.

Odwaga, jak narodziła się w tamte dni – wspomina jedna z bliskich jej osób – napiętnowała jakimś wielkim dostojeństwem całą jej postać do końca życia… to nie była tylko odwaga dobrego przyjęcia kalectwa. Była odważna odwagą i prostotą człowieka, który oddał każdy swój gest, każde słowo, każdą myśl – nic sobie nie pozostawiwszy

Oddała je zgodnie z wysuniętą przez lekarza propozycją – dla tych, którzy żyli w nędzy i na marginesie społeczeństwa.

Ta głębia wiary i zaufania pozwoliła jej przyjąć utratę widzenia i odczytać ślepotę jako zadanie i powołanie życiowe otrzymane wprost od Boga. Tym samym otworzyła się przed nią  nie tylko perspektywa działalności charytatywnej. Pragnęła przygotować niewidomych do pełnowartościowego życia w społeczeństwie ludzi widzących, ale przede wszystkim poprzez wzmocnienie wiary w Boga chciała przywrócić im sens życia i otwartość na innych ludzi.Rozpoczęła nowe życie „po niewidomemu”. Przez 10 lat, podczas których samodzielnie podejmowała  studia tyflologiczne, poszukiwała pomysłów i wzorów, które mogłaby wykorzystać dla polskich niewidomych.

Zainspirowana zagranicznymi instytucjami (Austria, Szwajcaria, Francja, Włochy) rozpoczęła działalność opiekuńczo-edukacyjną w Warszawie w 1908 r.
Z czasem działalność ta zyskała ramy organizacyjne w postaci założonego w 1911 roku Towarzystwa Opieki nad Ociemniałymi, które działa po dziś dzień. Staraniem tej nowej instytucji powstały w latach 1911-1914 na terenie Warszawy ochronka, szkoła powszechna, warsztaty, biblioteka brajlowska oraz tzw. patronat obejmujący swą opieką rodziny dorosłych niewidomych.
I wojna światowa odcięła Różę Czacką od podopiecznych w Warszawie. Na trzy lata zatrzymała ją w Żytomierzu na Wołyniu. Z własnego wyboru prowadziła tam życie prawdziwie ubogie i pełne umartwień, hojnie wspomagając ubogich, szczególnie niewidomych. Z czasem idea Róży Czackiej zaczęło nabierać jeszcze bardziej wyraźnych kształtów. Jej dzieło, od początku głęboko humanitarne, znacznie pogłębiło swój wymiar religijny. Tu właśnie w latach 1915 – 1918 rodziła się i krystalizowała myśl o powołaniu do życia nowego zgromadzenia, które dopełniłoby kształtu opieki nad niewidomymi, służąc im na każdym etapie ich życia. Uzyskawszy pozwolenie biskupa łucko-żytomierskiego, Róża Czacka przyjęła habit III Zakonu św. Franciszka  i 15 VIII 1917 r. złożyła swoje śluby wieczyste, przyjmując imię s. Elżbiety.

Gdy w maju 1918 roku powróciła w pogrążonej w niedostatku Warszawie pierwszych lat niepodległości, Matka Elżbieta prowadziła swe dzieło z głęboką ufnością, niezmąconym spokojem i mądrym kierownictwem. Swoją siłą duchową podtrzymywała wszystkich, nie cofała się przed niejednokrotnie upokarzającymi kwestami. Był to dla niej dodatkowo czas osobistych doświadczeń i cięzkiej choroby.Także jej prośby o zgodę na powołanie do życia nowego zgromadzenia kierowane do Kurii, napotykały na krytyki i komentarze.

W listopadzie 1918 roku uzyskała jednak zgodę władz kościelnych i przyjęła pierwsze kandydatki do nowego zgromadzenia, które od dnia 1 grudnia 1918 roku nosi nazwę Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Służebnic Krzyża.

Na początku tej drogi, straciła długoletniego kierownika duchowego, ks. Władysława Krawieckiego, z którym znała się od pierwszych dni pobytu w Żytomierzu i który wraz z nią opracowywał pierwsze konstytucje dla rodzącego się Zgromadzenia. On także prowadził pierwsze rekolekcje sióstr.

W tym trudnym dla Matki czasie, wielokrotnie radą i poparciem służył w jej pionierskiej pracy Nuncjusz apostolski Achilles Ratti, późniejszy papież Pius XI. Wg niego w Dziele tym powinno być coś żywego i własnego, niewidomi winni być otoczeni ludźmi inteligentnymi, wykształconymi, którzy zajmą ich umysły i zastąpią oczy. To on wskazał na młodego ks. Władysława Korniłowicza, jako na następcę ks. Krawieckiego – kapłana, który najlepiej spełniał – wg Monsigniore Achille Ratti – zadania kapelana instytucji o takim charakterze i o tak specjalnych warunkach. Już wkrótce okazało się jak opatrznościowa była to decyzja.Rok 1922 zapoczątkował nowy etap w rozwoju Dzieła Matki Czackiej. Otrzymała ona darowiznę kilku mórg ziemi w podwarszawskiej wsi Laski. Rozpoczęła tu budowę zakładu dla niewidomych stopniowo przenosząc warszawskie placówki Towarzystwa Opieki nad Ociemniałymi oraz tworząc tu Dom Macierzysty Zgromadzenia. Z czasem nazwa „LASKI” stała się symbolem całego Dzieła, które tworzą niewidomi, świeccy i siostry. Zamysł Matki Czackiej, by w jej Dziele świeccy współpracowali z siostrami był nowatorskim przedsięwzięciem na owe czasy, znacznie wyprzedzającym idee Soboru Watykańskiego II.

Będąc niewidomą i cierpiącą na różne choroby – nie tylko kierowała całością Działa, ale też pisała i publikowała prace z dziedziny tyflologii, opracowała polską wersję alfabetu Braille’a oraz systemy skrótów ortograficznych. Zredagowała Konstytucje Zgromadzenia i podstawowe dokumenty ideowe Dzieła, wygłaszała konferencje dla sióstr i przyjmowała wszystkich, którzy szukali u niej rady, światła i wewnętrznej siły, które sama czerpała z głębokiego życia duchowego, modlitwy i kontemplacji.

Laski, kierowane przez Matkę, stały się nowoczesną placówką przygotowującą niewidomych do samodzielnego życia w poczuciu własnej wartości i przywracającą im ludzką godność. Matka – sama niewidoma – realnie umiała ocenić trud dźwigania krzyża ślepoty, a jednocześnie dostrzegała wartość tego cierpienia. W grudniu 1925 r. pisała:

Podobało się Panu Jezusowi w swym miłosierdziu w czasach obecnych spojrzeć na niewidomych, których przez szczególną łaskę powołuje do wzięcia udziału w wielkim dziele Odkupienia. Niedołęstwo, kalectwo powołane do pełni dzieła Bożego. Potęga ducha – przeciwstawiona sile materialnej i brutalnej obecnego świata pogańskiego. Dać niewidomym zrozumienie tego posłannictwa: to jedno z głównych zadań Dzieła

Jej największym pragnieniem było, by niewidomi, przyjmując swoje kalectwo, stali się apostołami wśród widzących, zwłaszcza „niewidomych na duszy”, czyli ludzi oddalonych od Boga wskutek słabej wiary lub grzechu, których oczy są zamknięte na świat duchowych wartości.

Dzieło zyskało jeszcze szerszy zasięg apostolski, gdy Matka spotyka na swojej drodze ks. Władysława Korniłowicza, który z czasem objął kierownictwo duchowe Zgromadzenia i Dzieła. Dzięki jego duszpasterskiej działalności Laski w okresie międzywojennym stały się jednym z żywych ośrodków odnowy katolicyzmu i liturgii w Polsce. Zaistniały jako miejsce, gdzie cierpienie spowodowane brakiem wzroku, przyjmowane z męstwem i pogodą ducha przyciąga ludzi poszukujących sensu życia, załamanych klęskami życiowymi. To ks. Korniłowicz był tym, który Dzieło Matki Czackiej, w którym współpracują na równych zasadach niewidomi, świeccy i siostry, nazwał „Dziełem Triuno”.

Gdy wybuchła II wojna światowa, Matka Czacka całym sercem i modlitwą brała żywy udział w losach Polski i świata. W czasie bombardowania Warszawy we wrześniu 1939 r. została ciężko ranna w głowę. Straciła oko, które trzeba było usunąć, a konieczną operację przeprowadzono bez znieczulenia. Po miesiącu wróciła do Lasek, by kierować odbudową zniszczonego działaniami wojennymi Zakładu. Rzeczywistość okupacyjna nie zgasiła jej niespożytej energii.

Włączając się w walkę Polaków z okupantem, jednocześnie okazywała miłość bliźniego każdemu potrzebującemu pomocy, nie zwracając uwagi na niechęci narodowościowe. W okresie poprzedzającym Powstanie Warszawskie podjęła decyzję o zorganizowaniu szpitala powstańczego w Domu Rekolekcyjnym. Wielu zdumiewał jej heroizm, pokój i całkowite zawierzenie Bogu. Po 1945 r. nastał trudny okres podnoszenia zakładu po zniszczeniach wojennych i jego niejednokrotnie zagrożonego funkcjonowania w komunistycznej rzeczywistości lat powojennych.

 

W 1950 roku, w skutek pogarszającego się stanu zdrowia, przekazała kierownictwo Zgromadzenia swojej następczyni i wspierała Dzieło ofiarą cierpienia i modlitwy. Ten okres 10 lat miał niewymowne znaczenie i był konsekwencją postawy życiowej Matki. Cała sfera życia religijnego i moralnego pozostawała w niej – mimo choroby – nadal żywa i nienaruszona. Ci, którzy odwiedzali wtedy Matkę, doświadczali jej głębokiego zjednoczenia z Bogiem; wchodząc do jej pokoju czuli się jak w kaplicy.

Matka Elżbieta Róża Czacka zmarła w opinii świętości dnia 15 maja 1961 r. i została pochowana na cmentarzu zakładowym w Laskach. W swojej działalności pragnęła, by Dzieło zrodzone z Bożego natchnienia było zawsze dla Boga. Mówiła:

Dzieło to z Boga jest i dla Boga – innej racji bytu nie ma

Nie wahała się dodawać:

Gdyby zboczyło z tej drogi, niech przestanie istnieć

Od śmierci  błogosławionej Matki Elżbiety Róży Czackiej, wiele osób nieustannie poleca jej swoje problemy, prosząc o wstawiennictwo u Boga zarówno w sprawach zdrowotnych jak i duchowych.

Matka Elżbieta Czacka została beatyfikowana 12 IX 2021 r. w Świątyni Opatrzności wraz z Prymasem Stefanem Wyszyńskim.

+++

Modlitwa za wstawiennictwem Błogosławionej Matki Elżbiety Czackiej.

Boże, źródło wszelkiej świętości, który powołałeś błogosławioną Matkę Elżbietę do służenia Tobie w niewidomych na duszy i na ciele i obdarzyłeś ją męstwem w dźwiganiu krzyża dla zadośćuczynienia za duchową ślepotę ludzi, za jej wstawiennictwem udziel nam łaski…, o którą z pokorą i ufnością Cię prosimy, dla większej chwały Trójcy Przenajświętszej. Amen.

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce. więcej

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close